Zawsze liczyłam się ze zdaniem mieszkańców, a od początku pełnienia przeze mnie funkcji Burmistrza Zelowa zapewniałam o jawności i przejrzystości moich działań. Uważam, że wszyscy mamy prawo znać prawdę o sprawach dotyczących naszej lokalnej społeczności, dlatego informuję o zaistniałej sytuacji. Od pół roku w naszej Gminie dochodzi do coraz silniejszych podziałów pomiędzy dwoma miejscowościami – Łobudzicami i Bujnami spowodowanych reformą oświaty, którą wprowadzono w styczniu 2017 roku.
Założenia reformy oświaty
Główne założenia reformy to m.in:
W związku z tym, samorządy zobligowane zostały do podjęcia stosownych uchwał o dostosowaniu sieci szkół do nowego ustroju szkolnego, tak, by 1 września 2017 roku nastąpił początek wdrażania reformy w szkołach. Również i w Gminie Zelów musieliśmy zmierzyć się z wprowadzaną przez rząd RP w bardzo szybkim tempie reformą. Do 31 marca br. należało zdecydować o losach gimnazjów na terenie gminy. Przedstawialiśmy konkretne rozwiązania na spotkaniach z dyrektorami szkół i podczas konsultacji społecznych. Na terenie naszej gminy funkcjonują 2 gimnazja tj. w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Łobudzicach. Postanowiliśmy wrócić do istniejącej przed reformą gimnazjalną sieci szkół, z wyjątkiem Bujen i Łobudzic. Ze względu na bardzo niską liczbę uczniów w tych dwóch obwodach zaproponowaliśmy włączyć Gimnazjum w Łobudzicach do Szkoły Podstawowej w Bujnach Szlacheckich. Wtedy w budynku szkoły w Bujnach uczyłyby się dzieci z oddziału przedszkolnego, punktu przedszkolnego i klas 1-4, a w budynku w Łobudzicach uczniowie klas 5-8. Liczebność poszczególnych klas wahałaby się ok. 20 uczniów.
Próba dialogu
Nigdy nie rozważałam, rozpowszechnianego wśród mieszkańców Łobudzic i całej Gminy, pomysłu zamknięcia szkoły w Łobudzicach. Kłamstwo wielokrotnie powtarzane zostaje przez wielu przyjęte jako prawda. Niestety spowodowało to narastanie niepokoju co do przyszłości szkoły w Łobudzicach. Ktoś celowo podsycał ten niepokój, doprowadzając do skłócenia społeczności Łobudzic i Bujen. Interes garstki ludzi zniszczył dobre relacje międzyludzkie budowane latami.
Zawsze jestem otwarta na dialog, jednak musi on być konstruktywny i kulturalny. Wiedząc o tym, że społeczność Łobudzic chce stworzenia na terenie wygaszanego gimnazjum szkoły podstawowej, postanowiłam zorganizować spotkanie i skonsultować z mieszkańcami swoje propozycje co do sieci szkół. Spotkanie, na którym obecni byli mieszkańcy Łobudzic i Bujen, nauczyciele obu szkół, radni Rady Miejskiej w Zelowie oraz dyrektor delegatury kuratorium oświaty, było jak wyreżyserowany teatr. Poziom negatywnych emocji od początku dosłownie przytłaczał. Przedstawiciel kuratorium poparł pomysł rodziców o utworzeniu w Łobudzicach szkoły podstawowej i poinformował, że subwencja oświatowa przypadająca na jednego ucznia ulegnie zwiększeniu. Po tym wystąpieniu właściwie nie było już mowy o jakiejkolwiek dyskusji. Niestety wypowiedź dyrektora kuratorium nie miała żadnego pokrycia w faktach, dzień po tym spotkaniu wpłynęła do Urzędu Miejskiego w Zelowie informacja o wysokości subwencji oświatowej na kolejny rok, która jest niższa od przewidywanej o ponad 340 000,00 zł. Również dotacja przedszkolna uległa zmniejszeniu w stosunku do planowanej o niemal 206 000,00 zł.
Przekształcenie gimnazjum w szkołę podstawową
Głos społeczności Łobudzic zdecydował o przekształceniu Gimnazjum w Łobudzicach w szkołę podstawową. Radni przychylili się do ich wniosku – od 1 września 2017 roku, mimo braku uczniów na 2 szkoły, będzie tam prowadzona nauka w klasie I i wygasających klasach gimnazjalnych. Pod wpływem nacisków nauczycieli i rodziców z Łobudzic podwoiliśmy koszt utrzymania tych szkół, bo zamiast 8 proponowanych przez samorząd oddziałów, docelowo będzie funkcjonowało 16 (zgodnie z żądaniem rodziców i nauczycieli z Łobudzic). Do klasy I w szkole w Łobudzicach zgłosiło się 6 uczniów z planowanych 8. Ilu z planowanych 10 zgłosi się w roku 2018?
Kolejne żądania
Jednak nawet decyzja zgodna z oczekiwaniami rodziców i nauczycieli z Łobudzic, a niekorzystna dla wszystkich, nie wystarczyła im. Nastąpiła dalsza eskalacja żądań. Kolejnym pomysłem było to, żeby uczniowie obecnej klasy VI w Bujnach Szlacheckich od nowego roku szkolnego zostali podzieleni na dwie klasy w dwóch szkołach (w Łobudzicach 19 dzieci, w Bujnach pozostali). Czyli uczniowie, którzy uczyli się razem przez wiele lat, byliby podzieleni na 2 klasy, a gmina dołożyłaby rocznie do tego pomysłu następne ok. 120 000 zł. Przeciw temu pomysłowi wystąpili mieszkańcy Bujen oraz nauczyciele z istniejącej od lat szkoły podstawowej, zbierając 368 podpisów. Jako Burmistrz Zelowa traktuję wszystkich mieszkańców jednakowo, dlatego przedstawiłam Radzie Miejskiej w Zelowie projekt uchwały pozwalającej przenieść całą klasę 6 z Bujen do Łobudzic, na co nie zgodzili się radni. Rodzice z Łobudzic, powołując się na dobro swoich dzieci, interweniowali również u Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz w mediach. Jednak nigdzie nie wspominali, że zgodnie z ich pomysłem dzieci będą uczyć się w kilkuosobowych klasach, na wielu przedmiotach na zajęciach łączonych – uczniowie z dwóch klas w jednej sali i z jednym nauczycielem. Czy na pewno dobro dziecka wiąże się z nauką w klasie kilkuosobowej, w której nie można nawet stworzyć grup uczących pracy zespołowej, czy zagrać w kilku drużynach na zajęciach wychowania fizycznego? Czy co roku możemy spodziewać się podobnych awantur i pomysłów dzielenia klas na dwie po kilkoro uczniów? Po przeczytaniu artykułu w Tygodniku 7 Dni Dziennika Łódzkiego z 12.05.2017 r. pt. „Wsie kłócą się o szkołę”, moje zdziwienie budzi wypowiedź Pani Dyrektor Gimnazjum w Łobudzicach, która żałuje, że „…cały potencjał tej szkoły będzie musiał czekać 7 lat”. Jak ta wypowiedź ma się zarówno do przepisów prawa oświatowego, jak i pierwszej przedstawionej propozycji zelowskiego samorządu dotyczącej utworzenia jednej szkoły w dwóch budynkach? Przepisy ustawy bowiem nie dają podstaw prawnych do podziału innych klas poza 6. Potencjał szkoły byłby wykorzystany znacznie lepiej i bezkonfliktowo, gdyby rodzice i nauczyciele z Łobudzic zaakceptowali moją propozycję.
Jakie konsekwencje?
W zaistniałej sytuacji każdy podatnik naszej gminy poniesie skutki decyzji o utworzeniu i utrzymaniu samodzielnej szkoły podstawowej w Łobudzicach. Jestem przekonana, że nie jest to również decyzja korzystna dla uczniów. To nie jedyna konsekwencja działań wąskiej grupy ludzi z naszej gminy – doszło do skłócenia dwu środowisk szkolnych, kilku wsi; dodatkowo obciążony został budżet Gminy, to obciążenie będzie rosło – od 133 706,00 zł w 2017 roku do 729 846,00 zł w 2022 roku dokładanych do subwencji do działalności oddzielnych szkół w Bujnach i Łobudzicach. Tej subwencji ledwo wystarczyłoby na prowadzenie jednej szkoły. Od wielu lat prowadzimy przemyślaną politykę kadrową związaną z zatrudnianiem nauczycieli, dlatego też pedagodzy z Gimnazjum w Łobudzicach nie musieli się obawiać utraty pracy, mimo to przyłączyli się do walki o szkołę. Pragnę w tym miejscu podkreślić wręcz odmienną postawę pozostałych nauczycieli z naszej Gminy, którzy solidaryzując się z nauczycielami likwidowanych gimnazjów, nie buntowali się w żaden sposób przeciw podzieleniu się swoimi ewentualnymi nadgodzinami.
Pisząc do rozmaitych instytucji skargi, mieszkańcy Łobudzic zarzucają mi działanie na niekorzyść ich dzieci. Jak można uwierzyć w to, że Burmistrz chce źle dla mieszkańców Łobudzic przy realizacji tak wielu inwestycji na tym terenie? Od 2011 roku po dzień dzisiejszy z budżetu Gminy Zelów sfinansowano na terenie Łobudzic inwestycje na łączną kwotę 8 755 805,00 zł, a w Bujnach Księżych i Szlacheckich na nieporównywalnie mniejszą kwotę 1 514 615,00 zł. Ponadto, w budżecie Gminy Zelów na 2017 rok są zaplanowane kolejne inwestycje na tym terenie.
Jako Burmistrz Zelowa, staram się podejmować decyzje najbardziej korzystne dla wszystkich mieszkańców naszej gminy, a nie pojedynczej grupy osób. Zdaję sobie sprawę, że przy naszych możliwościach finansowych nie jestem w stanie spełnić wszystkich oczekiwań. Pamiętam o tych mieszkańcach, którzy nie mają jeszcze podstawowej infrastruktury technicznej tj. wodociągów, kanalizacji i dróg. Potrzebne są ogromne środki finansowe, aby wyrównać poziom życia wszystkich. Oszczędzam i przeliczam każdą wydaną złotówkę i dlatego nie mogę dopuścić do sytuacji, by roszczeniowa postawa niektórych osób wpłynęła na podejmowane przeze mnie decyzje, zwłaszcza jeżeli dzieje się to kosztem pozostałych mieszkańców naszej małej ojczyzny.
Burmistrz Zelowa
Urszula Świerczyńska